Adamek vs Arreola - co z polskimi kibicami?

Już w najbliższą sobotę będziemy mogli zobaczyć naszego rodaka – Tomka Adamka w walce z Chrisem Arreolą. Będzie to pojedynek o fundamentalnym znaczeniu dla kariery Polaka. Niestety wszystko wskazuje na to, że spotkanie bokserów odbędzie się bez biało – czerwonych kibiców!

Stawka spotkania jest bardzo wysoka – prawdopodobnie jest nią walka o tytuł mistrza wagi ciężkiej. Pojedynek odbędzie się w kalifornijskiej hali Prudential Center. Dotąd, podczas wszystkich walk Adamka – stoczył tu już cztery, z ostatnich pięciu pojedynków – budynek wypełniało kilkanaście tysięcy jego fanów. Gdy Tomek wchodził na ring, okryci biało – czerwonymi flagami przybysze śpiewali razem piosenkę Funky Polaka – „Nie zapomnij, skąd tutaj przybyłeś”. Niestety tym razem, fanów boksera zabraknie na trybunach hali. Pomimo, że biura podróży organizowały wyjazd na sobotnią walkę to zainteresowanie biletami było małe. Polscy kibice wybiorą się do Kalifornii małymi grupami, czego głównym powodem jest odwołanie lotów po erupcji wulkanu w Islandii. We wtorek także został odwołany lot do USA, w którym miało lecieć kilkudziesięciu fanów Adamka, a nowe bilety lotnicze to wydatek rzędu kilkunastu tysięcy złotych.

Miejsce, w którym odbędzie się spotkanie bokserów to teren Arreoli, który trenuje w Lincoln Boxing Club – 30 kilometrów od Ontario. W niewielkim klubie wraz z nim trenują z nim jego znajomi i przyjaciele oraz trener – Henry Ramirez.

Polak trenował w Huston, gdzie wybudował dom. Ćwiczył z Ronnie Shieldsem i Rogerem Bloodworthem, których poznał zaledwie osiem tygodni temu. Dopiero kilka dni temu znajome twarze Adamka przyjechały, by go wspierać.

Miejmy nadzieję, że pomimo małej liczby rodaków siedzących na trybunach Prudential Center, Tomasz Adamek będzie w dobrej formie i kolejny raz przywiezie zwycięstwo do Polski.