2013.11.20// P. Rączka
W rozgrywkach ligi NHL padło już wiele niesamowitych goli, ale ten zapewne na długo wpisze się w historię hokejka. Roberto Luongo nie będzie miło wspominał meczu przeciwko San Jose Sharks, bowiem w pierwszych minutach spotkania krążek spłatał mu takiego figla, że po odbiciu od bandy wleciał na bramkę, by następnie odbić się od jego pleców i wpaść do bramki. To na pewno jedna z najbardziej kuriozalnych bramek jaka padła w historii tej dyscypliny.