2012.08.28// P. Rączka
W ostatnim spotkaniu 2. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Pogoni Szczecin przegrali na własnym stadionie 0:2 z Lechią Gdańsk. Gospodarze po wysokim zwycięstwie w ubiegłym tygodniu, chcieli podtrzymać dobrą passę, a do tego wykorzystać przewagę własnego terenu. W pierwszej połowie Portowcy niemal cały czas siedzieli na połowie rywala,a po raz kolejny główną postacią drużyny był niezwykle doświadczony Edi Andradina.
Bramki padały jednak w drugiej połowie i... nie zdobywali ich podopieczni Artura Skowronka. Lechia rzuciła się od razu do ataku, ale na efekty trzeba było czekać do 56. minucie, kiedy to Abdou Razack Traore umieścił piłkę w siatce. Pogoń ponownie doszła do głosu, ale znakomite okazje marnowali gracze ofensywni. W ostatniej minucie spotkania goście zdobyli drugą bramkę, a na listę strzelców wpisał się Łukasz Surma.
- Przyznaję, że dyscyplina w grze obronnej Lechii dzisiaj była bardzo dobra. Może nawet momentami mieliśmy sytuacje, po których można było strzelić bramkę, ale nie udało się nam tego wykorzystać. Zwłaszcza w pierwszej części spotkania posiadaliśmy optyczną przewagę w grze. W drugiej, widząc, że Edi jest odcinany od podań, wprowadziłem na boisko Ahahoshiego, który miał pomóc w reżyserowaniu akcji i ze swej roli nieźle się wywiązał. Niestety straciliśmy bramkę, a potem chcąc odrobić straty, nadzialiśmy się na skuteczną kontrę Lechii, która przesądziła o wyniku. Niemniej nie załamujemy rąk. Mamy cztery dni na to, by w Gliwicach zdobyć punkty, których nie udało nam się zdobyć dzisiaj - powiedział Artur Skowronek.